Pewnie część z was zastanawia się, dlaczego tak zwany robal na zdjęciu wydaje się jakiś znajomy. Cóż, najpewniej wynika to z faktu, że szanowny Leptoglossus occidentalis lubi bezczelnie wtykać swoje czułki do naszych domów.
Choć niewątpliwe co niektóre nagłówki już straszą was okropnymi zapachami i najazdem tych pluskwiaków, nie ma się czego bać. Wtyki amerykańskie to co prawda inwazyjne owady pochodzące z Ameryki Północnej, są jednak zupełnie niegroźne dla człowieka. Dla drzew iglastych… sprawa wygląda inaczej.
Otóż Leptoglossus occidentalis jest wyjątkowym amatorem soku sosnowego, który najchętniej wysysa z igieł lub niedojrzałych szyszek. Większość z nas nie ma jednak żadnych sosen lub innych iglaków w swoich domach i mieszkaniach, a jednak pan wtyk chętnie odwiedza nas wraz z nadejściem zimnych miesięcy. Po prostu jest mu zimno.
Obecność wtyka w naszych domach często jest słabo dostrzegalna. Jeśli już wylezie na wierzch, to możecie raczej unikać dotykania go – przestraszony wtyk może uwolnić ze swojego ciała odpychający zapach. I to w sumie jedyne zagrożenie z jego strony.
Autor: Stanze, Flickr
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Marta Monika Iglewska.