A zgrabna ta jaszczureczka, nie ma co. Do tego elegancka stylówka, idealne połączenie czerni i żółci. Jak na pszczółce.
Żeby w dalszej części postu nie było nieporozumień, zaznaczmy jednak, że dzisiejszy gość pszczółką nie jest. Dzisiejszy teju brazylijski to potężny jaszczur, którego długość dochodzi do nawet metra. Wyobraźcie sobie, wychodzicie na popołudniowy spacerek gdzieś w całej północnej części Ameryki Południowej i po prostu spotykacie metrowego gada. Oczywiście jeśli ten spacerek odbywa się w gęstym lesie tropikalnym, czego z reguły bym nie zalecała. Takiż spacer mógłby na przykład przeszkodzić naszemu „maluszkowi” w spożywaniu jakiegoś młodocianego kajmana lub wyjątkowo dużego ślimaka.
A wiadomo przecież, że jedzenie w stresie źle wpływa na trawienie. Także u jaszczurek.
Źródło: Cataloging Nature