Menu Zamknij

Macrotermes

Słuchajcie, może Ci co bardziej stawonogowo rozeznani będą zdziwieni, ale dowiedziałam się niedawno, że naprawdę wiele ludzi nie wie, jak wyglądają termity. Oto więc proszę, termity.

Dodatkowo, poza problemem identyfikacji (lub raczej jej braku) w kwestii wizualnej, większość osób postrzega termity jako przebrzydłe szkodniki, które zeżrą im szopę, piaskownicę dziecka i jeszcze ten elegancki stolik na werandzie. W przypadku Macrotermes jest jednak troszkę inaczej, to są bowiem hodowcy grzybów, jak wszyscy przedstawiciele podrodziny Macrotermitinae.

Nasi dzisiejsi goście wyjątkowo nie są fanami jedzenia na wynos i mają własny ogródek. W ogródku tym, znajdującym się wewnątrz ich potężnego, stwardniałego gniazda znajduje się Termitomyces, rodzaj kapeluszowego grzyba jadalnego także dla ludzi (ale nie kradnijcie okazów od termitów, bo to bardzo niekulturalne). Nasze termity całe swoje dnie spędzają na gromadzeniu resztek drewna, gnijących liści oraz zeschłej trawy, którymi to troskliwie nawożą swoje grzybki. Grzybki radośnie sobie rosną, a termity na zmianę je nawożą i konsumują. Normalnie lepiej się dogadują niż ja z bratem w dzieciństwie.

Hodowla grzyba ma jednak jedną wadą, jaką jest produkcja ciepła. Wszystkie organizmy produkują ciepło, termity są jednak naprawdę małe, a Termitomyces hodują sporo. Czy więc nasze bezkręgowce montują klimatyzację? Otóż nie, tworzą one specjalne strukturalne kominy w swoich gniazdach i pozwalają tym samym na uwalnianie ciepła. Dodatkowo temperaturę regulują również bocznymi wejściami – osobniki mogą blokować lub otwierać wejścia, aby utrzymać dobre warunki w gnieździe. No wyobraźcie sobie, że cała wasza robota to otwieranie i zamykanie drzwi do domu. I jeszcze wam płacą.

Co prawda w grzybach, ale cóż może być lepszego dla termita z rodzaju Macrotermes.

Autor: budak, Flickr

Opublikowano wOwady

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.