Menu Zamknij

Powtórka z rozrywki – Atretochoana eiselti – Płazowiec bezpłucny

Wszyscy niby wiemy, że są żaby i ropuchy. Prawie wszyscy również wiemy, że są na przykład traszki i salamandry; większość ludzi jednak zapomina o istnieniu płazów beznogich. I po tym zdjęciu chyba trochę rozumiem, dlaczego.

Płazowiec bezpłucny jest jednym z największych (lub właściwiej, najdłuższych) płazów beznogich i ten rozmiar sprawia, że przypomina on węża, zamiast jak większość mniejszych kolegów, przypominać dżdżownicę. Oczywiście z wężem nasz Atretochoana eiselti ma tyle wspólnego co ja z Królową Elżbietą; po prostu jak zwykle, pozory mylą. Jeśli przyjrzymy się bliżej naszemu brazylijskiemu koledze, to niewątpliwie zobaczymy, że nie ma on łusek, nie ma nozdrzy i nie ma również oczu. Tak, faktycznie, ten zwierz jest doprawdy brzydki. Ale przynajmniej nie zobaczy tego w lustrze, prawda? A my mu nie powiemy.

Przynajmniej ja nie powiem. Ja mu powiem, że jest ślicznym, pomarszczonym kawalerem i z pewnością panienki za nim szaleją.

Ten nadzwyczaj przystojny płaz beznogi jest jednym z niewielu bezpłucnych kręgowców lądowych na Ziemi. Podłużny jak wąż, o płaskiej głowie bez nozdrzy i pojedyńczej strukturze przypominającej płetwę, płazowiec to prawdziwa biologiczna tajemnica. Nie do końca jesteśmy pewni, gdzie sobie pomieszkuje, prawdopodobnie jest to gatunek rzeczny, regularnie objadający się rybami i bezkręgowcami. Może sobie na to pozwolić, ponieważ jest w stanie osiągnąć nawet 75 centymetrów długości! Jak więc radzi sobie z brakiem tlenu bez płuc?

Nie wiemy na pewno, ale dużą rolę będzie spełniać wilgotna, pokryta śluzem skóra oraz cieniutkie, liczne naczynia krwionośne tuż pod nią.

I mogłabym tutaj wstawić jeszcze jakiś żart, ale się powstrzymam, bo liczę na was. Co Wy powiecie o naszym dzisiejszym gościu?

Autor: Matt Roper

Opublikowano wPłazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.