Nazwa? Jak dla meduzy. Zdjęcie? No zdecydowanie nie meduza.
Ten sfotografowany kolega zdecydowanie należy do tych zwierzaków, które mają problem z noszeniem golfów; na szczęście jednak jako żółw golfów nie nosi. Po prostu, wszystkie (absolutnie wszystkie, bez wyjątków!) żółwie przyjmują, że golfy nie są w ich stylu i to jest zupełnie w porządku – byle by tylko w szyje im zimno nie było, mnie to zawsze martwi w przypadku żółwi bokoszyjnych.
Długa szyja zapewnia jednak naszemu wężożółwiowi bardzo sprytny sposób polowania. Otóż jest on wielkim smakoszem wodnych bezkręgowców oraz larw płazów i małych rybek. Wykorzystuje więc możliwość nagłego wydłużania giętkiej szyi oraz zasysania ofiar niczym przedszkolak zasysa truskawkowy koktajl.
Z wkładką białkową w tym przypadku.
Źródło: Cataloging Nature