Menu Zamknij

Heloderma exasperatum

MLEM! Bo nie ma to jak porządny, jaszczurzy jęzor.

Chociaż kiedyś pisałam o pewnej helodermie i już chciałam odpuścić dzisiejszy post, to postanowiłam sprawdzić sytuację. Otóż okazuje się, że nasz dzisiejszy jaszczur był niegdyś uznawany za podgatunek helodermy meksykańskiej, jednak w 2013 naukowcy nadali mu status pełnego gatunku (ze względu na genetyczne różnice oczywiście). Zdecydowałam się więc zaprezentować wam tego pięknego zwierza.

Heloderma exasperatum to raczej spore stworzenie, osiągające do 90 centymetrów długości – z czego połowę może stanowić sam potężny ogon. Powszechnie wiadomo, że lepiej mieć ogon nic go nie mieć, szczególnie jak może nam magazynować tłuszcz. Nasz wybitnie więc ogoniasty gość wiedzie życie raczej spokojne, swoim pokrytym twardą skórą ciałem zajmując opuszczone nory ssaków, szczególnie, że takie posiadłości często znajdują się w pobliżu źródeł wody. Czyste i stałe źródło wody zapewnia dużą liczebność odwiedzających ją zwierząt, w tym oczywiście potencjalnych zdobyczy naszej Heloderma exasperatum. Widzicie, wszystko na miejscu.

Deweloperka? Pff. Nie ma to jak wtórny rynek nieruchomości.

Autor: Andrew DuBois

Opublikowano wGady

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.