Ha, nie spodziewaliście się tutaj stwora, który pamięta pierwsze dni tej strony i dwucyfrowe liczby like pod postami. A tu proszę, wskakuje rawka błazen i nie zawaha się chwycić was za przesuwany po ekranie palec.
Zwana również krewetką modliszkową (choć nie jest ani krewetką, ani modliszką), rawka błazen jest bohaterką wielu filmów przyrodniczych. Iście hollywoodzką sławę zawdzięcza przede wszystkim swoim bokserskim umiejętnościom. Wyjaśnianie trzeba zacząć jednak od tego, że właściwie wszystko, co z ciała skorupiaka wystaje – jest odnóżem. Przekształconym, bo przekształconym, ale wciąż odnóżem. Weźmy więc na tapet odnóża tułowiowe II pary. Z jednej strony są one chwytne, trochę właśnie jak u modliszek; z drugiej strony posiadają jednak zgrubienia nadające im charakter bokserskich rękawic. Ich użycie jest więc dwojakie, ponieważ rawka może albo schwytać zdobycz albo ją znokautować. A cóż to za nokaut!
Cios rawki może osiągać prędkość nawet 83 kilometrów na godzinę i autentycznie zabijać ofiarę (potencjalny obiad) na miejscu. Jeśli jednak ta wartość nie jest wystarczająca to czeka nas jeszcze specjalna dokładka wynikająca z istnienia fizyki. Otóż cios rawki jest tak szybki i potężny, że powstaje dodatkowa fala uderzeniowa, o mniejszej mocy, ale zdecydowanie większym elemencie zaskoczenia. Po prostu zwala ofiarę z nóg lub z płetw.
Samą rawkę z kolei wyjątkowo ciężko jest zaskoczyć. Jej oczy umieszczone są na specjalnych trzonkach i mogą obracać się właściwie w każdą stronę. Zdecydowanie nie można się bawić z nią w chowanego, zawsze was znajdzie. I mam na myśli zawsze, szanowna Odontodactylus scyllarus posiada od 12 do 16 typów fotoreceptorów, przy pomocy których obserwuje nie tylko barwy swiatła widzialnego, ale także ultrafiolet i światło spolaryzowane. Tak, od 12 do 16 typów fotoreceptorów. Wiecie, ile ma człowiek? Trzy. Tak, rawka błazen ma najprawdopodobniej lepszy wzrok niż wy.
I do tego nie męczy go przy ekranie. Sprytna, mordercza bestia.
„Powtórka z rozrywki” to mój nowy cykl, w którym co czwartek będę przypominać wam jakieś opisane dawno temu odjechane zwierzątko. Taki encyklopedyczny odświeżacz, specjalnie dla was
Nie myślcie sobie, że ten pacyficzny skorupiak nieśmiało chce poprosić o pożyczenie szklanki cukru. Jego urocze kolory i schowane szczypce to kamuflaż gniewu i nienawiści. To praktycznie wodna modliszka, tylko potężniejsza, wredniejsza i z większą chęcią ucinania wam palców.
Autor: Bruno Kinross
.