Oczywiście, że post wstawiam w ostatniej chwili, tuż przed zasiadaniem do barszczyku i pierogów (oddzielnie, nie razem). Z góry mówię „Nawzajem” i mam nadzieję, że jeśli spędzacie Święta, to w takiej formie, jak chcecie. Uważajcie na drogach!
P.S. Rudzik ma symbolikę świąteczną!
Rudzik, niegdyś znany jako raszka i zaliczany do drozdów, to ptak z rodziny muchołówkowatych, czyli małych łakomczuchów. Ogółem opisywany jako okrągły, ten ponad dziesięciocentymetrowy słodziak na swojej dzielnicy znany jest z niezłego charakteru. Nie chcecie przypadkiem wpaść na takiego rudzika wracając po nocy do domu, naprawdę.
Po pierwsze, możecie nie do końca wiedzieć na kogo wpadacie. Zimą śpiewają obie płcie i obie są terytorialne. To śpiew ma być oznaką, aby z właścicielem miejscówki nie zadzierać – co jednak, gdy ktoś się na to zdecyduje? Poleci pierze!
Dosłownie i w przenośni. Jeśli krótki sparing nie pokaże intruzowi, kto tu rządzi, dojdzie do absolutnie brutalnego pojedynku nawet ze skutkiem śmiertelnym. Tutaj nie ma nielegalnych ciosów, rudziki celują przede wszystkim w oczy i nogi jako najwrażliwsze punkty na ciele okrągłego jak piłeczka rywala. Istnieje oczywiście nadzieja, że ktoś ustąpi i dwa osobniki wyjdą ze starcia bez szwanku.
Fizycznego, oczywiście. Godności w oczach widza nie odzyskają już nigdy.
A o tym, co rudziki robią w liście świątecznych zwierząt opowie Lekcjareligii.pl
Rudzik łączy się ze świętami w Wielkiej Brytanii. Ich rdzawe piórka skojarzyły się ludziom z listonoszami czasów wiktoriańskich, którzy nosili wtedy czerwone płaszcze. Dlatego nazywano ich “Robins” (rudzik po angielsku).
Boże Narodzenie to oczywiście okres wzmożonej wysyłki listów. Rudzik zaczął być więc wtórnie kojarzony z listonoszami szczególnie, gdy jeden z producentów kartek świątecznych wykorzystał jego wizerunek.
Co przerażające dla współczesnych, na takich starych kartkach rudzik (także strzyżyk) występuje czasem… martwy. Dlaczego ktoś miałby chcieć wysyłać bliskim obrazek z martwym ptakiem?
Z jednej strony to memento mori. Z drugiej może być to nawiązanie do starej irlandzkiej tradycji “wren day” – “dzień strzyżyka”, podczas której dawniej łapano te ptaki.
Rudzik i Jezus
Istnieją też legendy wiążące rudzika z samym Jezusem (ale nie wiem czy powstały przed, czy po skojarzeniu go z listonoszami).
Jedna mówi o tym, że gdy Maryja się zagapiła, płomień z ogniska prawie opalił Dzieciątko. Dzielny rudzik obronił je własną piersią – o czym ma przypominać ognisty kolor piórek. Druga podobna historia mówi o tym, że skrzydełkami rozniecił ogień, gdy Jezuskowi było zimno.
Inna legenda opowiada o obecności tego ptaka przy tragicznym końcu Boga-Człowieka. Rudzik miał chcieć ulżyć mu w cierpieniach i wyjąć cierń z korony, który wbił się Chrystusowi w czoło. Krew Syna Bożego zaczerwieniła mu piórka.
Autor: Arend Vermazeren