Mlem. Szop, ale mały. I z pręgami na ogonie!
Niby nazwa mówi sama za siebie, ale powiedzmy coś o tym uroczym zwierzu. Troszeczkę może budzić skojarzenia z kotem i niby też ma jakże wybitne kocie umiejętności łapania myszy, ale nie, absolutnie nie, jak myszy łapie to od kota lepszy, fajniejszy szop. Być może nawet z szopami praczami się koleguje, bowiem zamieszkuje tereny Ameryki Północnej, te cieplejsze rzecz jasna. Po co siedzieć w zimnie jak można nie. Będąc mniejszym od domowego kota, w tym swoim cieplutkim klimacie nasz Bassariscus astutus zjada wszystko, od owoców po faktyczne myszy czy skorpiony.
No mówiłam, ze lepszy niż kot.
Autor: Josh More
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Anna Gumowska.