Placek. Naleśnik. Rozwałkowane ciasto drożdżowe. Absolutnie doskonały żółw.
Chociaż nie wygląda, nasz Pelochelys cantorii to twardy zawodnik. 100 kilogramów żywej (choć niezbyt ruchliwej) masy, czasem nawet metr długości i skorupa jak na żółwia przystało. Znaczy co prawda brzegi ma takie mięciutkie, odrobinę naleśnikowo-plackowate ale czymś trzeba się wyróżniać. Samym wyróżnieniem jest też w sumie jego mordka i niezdarnie wyglądające kończyny.
To wciąż jednak drugi na świecie największy żółw słodkowodny, rozmiłowany oczywiście w skorupiakach.
Najwyraźniej wyjątkowo pożywnych jeśli tak dobrze kolega może się najeść.
Autor: لا اعرفه