Menu Zamknij

POWTÓRKA Z ROZRYWKI – Pipa pipa – Grzbietoród amerykański

Co powiecie na południowoamerykańskiego płaza wieczorową porą? Dodatkowo takiego, który wygląda jak rozjechany walcem placek?

Myślę, że nie powiecie mu nie. Ten cudny placuszek to bowiem Pipa pipa, ropucha, która rozród preferuje na wynos. Czy to kłopotliwe? Jasne. Czy to trudne i wyczerpujące? Oczywiście. Ale jakie korzyści, jaka przeżywalność potomstwa!

Po minie pani ze zdjęcia można stwierdzić, że chyba jednak nie do końca jest to tego warte…

„Powtórka z rozrywki” to mój nowy cykl, w którym co czwartek będę przypominać wam jakieś opisane dawno temu odjechane zwierzątko. Taki encyklopedyczny odświeżacz, specjalnie dla was.

Wbrew pozorom, ta żaba nie została przejechana. Jej spłaszczony kształt jest naturalnym przystosowaniem do rozmnażania się. Zaprezentowana tutaj samiczka przeszła przez okres rozrodczy, który rozpoczął się z porą deszczową. Najpierw rozlega się nawoływanie samców przypominające tykanie zegarka, a następnie parki łączą się w miłosnym uścisku. Jaja jednak nie są składane w wodzie, ale przyczepiane do grzbietu samicy. Zagłębiają się w kieszenie lęgowe w skórze, aby po około 12 tygodniach opuścić matkę jako w pełni rozwinięte, choć mikroskopijne żabki. Samica zrzuca wówczas skórę i już jest gotowa do kolejnej „ciąży”.

Autor: Matthieu Berroneau

Opublikowano wPłazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.