Kiedy człowiek wpadnie w twarz pajęczyną to nie jest zbyt fajne, niezbyt fajny jest ogólnie prospekt pojawienia się pająka na naszej głowie tak z zaskoczenia. Bardzo dobrze więc, że żadne pająki nie latają, prawda? No cóż, jakby wam to powiedzieć…
Spokojnie, odłóżcie swoje miotacze ognia i poczekajcie chwilę z kupowaniem biletów SpaceX. Dzisiejszy pająk wcale nie zamierza przylecieć do waszego domu niczym śmigłowiec; brakuje mu do tego umiejętności.
Chociaż przedstawiciele rodzaju Selenops (zamieszkującego większość kuli ziemskiej) określani są jako „ślizgowe pająki” (co nawiązuje do lotu ślizgowego), to tak naprawdę przypomina raczej spadającego kota. Na cztery łapy! Lub osiem tak dokładniej. I wszystko dobrze, ale po co, jak i dlaczego?
Powiem wam, że grawitacja to nieuniknione zjawisko, zarówno dla kręgowców jak i bezkręgowców. Wiele gatunków Selenops lubi natomiast żyć wysoko w koronach drzew, gdzie super im się poluje. Czasem jednak nawet taki potężny, gigantyczny i mierzący kilkanaście milimetrów zwierz musi się chronić ucieczką. W dół, rzecz jasna. Zamiast jednak zostać zrzuconym workiem ziemniaków, nasz Selenops bawi się w spadającego kota. Może swoje odnóża niczym łapy trochę rozstawić, może je zwinąć bliżej siebie. Ba, ma nawet poczucie odległości i kierunku!
To więcej niż ja. Ja mam wyłącznie poczucie kierunku.
Autor: Jacopo Werther