Ohoho, kogo my tu mamy, czyżby jakąś dostojną, lecz zrzędliwą ropuchę? A jak najbardziej.
Anaxyrus woodhousii mierzy około 10 centymetrów jest jednak jakaś taka imponująca, trochę okrągła, trochę kwadratowa. Pokryta licznymi plamkami, kropkami i brodawkami, ta śliska panienka pracuje nad pozyskaniem idealnego, ropuszego ciała. Na swoje miejsca zamieszkania wybiera więc okolic ludzkich siedzib (konkretniej w Ameryce Północnej). Dlaczego?
Bo ludzie lubią światło. Ropuchy co prawda ludzi nie lubią; ale lubią owady. A owady lubią światło. Wiecie, taki ciąg przyczynowo-skutkowy. Człowiek świeci sobie światło, owady lecą do niego i są na miejscu zjadane przez ropuchę.
Ropucha pod schodami w każdym domu.
Autor: Andrew DuBois