Anglojęzyczni badacze lubią dziwnie nazywać nowopoznane gatunki. Tak też oto mogę wam przedstawić sparklemuffin lub po polsku, błyszczącą muffinkę. Nie wiem, dlaczego ktoś miałby w jakikolwiek sposób kojarzyć pająka z rodziny skakunowatych z wyrobem cukierniczym, ten pomysł wydaje mi się raczej niezdrowy; chociaż pewnie taki mierzący zaledwie kilka milimetrów pająk ma niezbyt dużo kalorii. Rzecz jasna proszę, klasycznie, o niezjadanie tego pajęczaka! Znacznie lepiej jest na niego patrzeć.
A patrzeć, jak to przy australijskich skakunach, oczywiście jest na co. Kolorowy, imponujący odwłok, naprawdę duże gruczoły przędne i osobowość mistrz podrywu. Czego chcieć więcej?
Autor: Jurgen Otto