Proszę, tutaj pająk co mógłby być ministrem edukacji. A przynajmniej próbuje nim być, zaczynając od zamykania szkół.
Ten niezbyt wielki i w gruncie rzeczy niepozorny pajęczak znany jest jako „fałszywa wdowa” ze względu na swoje rzekome podobieństwo do czarnej wdowy. Jest z nią oczywiście spokrewniony, jednak nie tak blisko jak na przykład ze znanym wam raczej zyzusiem tłuściochem. Niestety Steatoda nobilis nie ma aż tak uroczej polskiej nazwy.
Pewnie wynika to z owego nobilis w jego nazwie łacińskiej, czyli przymiotnika szlachetny. No ja nie wiem czy szlachetne jest bycie gatunkiem inwazyjnym i zaburzanie ludzkiej pracy. Jak taki mierzący mniej niż dwa centymetry nicpoń zaburza ludzką pracę? Ano po prostu jest. Pochodzący z Wielkiej Brytanii pająk jest w nim jednym z niewielu gatunków „medycznie istotnych”. Oznacza to, ze jego ukąszenie faktycznie może sprawić, że będziemy musieli skontaktować się z lekarzem; nie grozi nam jednak śmierć, to raczej ukąszenie zbliżone do takiego ukąszenia pszczoły.
Nie zmienia to jednak faktu, że ukąszenia traktowane są na tyle poważnie, że przy większych nagromadzeniach przedstawicieli tego gatunku dochodzi do zamknięć szkół. W 2018 w Londynie zamknięto jednocześnie kilka placówek! Uczniowie i nauczyciele zostawali w domach, aby mogła odbyć się pełna dezynsekcja. Kto by pomyślał, że można mieć odwołane lekcje z powodu pająków.
Toż to nie Australia…
Autor: Mario Quevedo