LUCJAN. Ta ryba serio się tak nazywa.
Znaczy ta konkretna ryba to chyba nie, może Roman, może Andrzej, nie wiem. Ale gatunek sam w sobie to właśnie lucjan czerwony.
Zacznę od ostrzeżeni was żebyście nie wyszukiwali informacji na jego temat w Google, ponieważ traficie na strony… kulinarne. Po prostu. Jest to gatunek pozyskiwany komercyjnie na dużą skalę i podobno jest całkiem smaczny, ale zajmijmy się jeszcze tym jak jest żywy, dobra?
Więc taki no żywotny lucjan to pomieszkuje sobie okolice Zatoki Meksykańskiej i zjada prawie wszystko co się rusza, ale szczególnie gustuje w mniejszych od siebie rybach i zdecydowanie mniejszych skorupiakach. Mierząc około 60 centymetrów ma szeroki wybór w kwestii posiłków i korzysta chętnie, bo czemu nie, jeść lubi to się nie ogranicza.
Aż troszkę zazdroszę, że jego tłuszczyk i ogólne upasienie jest mile widziane.
Autor: Geeklikepi, Wikimedia Commons