Żeby mieć irokeza, z reguły należy udać się do fryzjera. W niektórych przypadkach jednak zdarza się, że lepiej byłoby zajrzeć do gabinetu osteologa.
Tak, słuchajcie, to ten moment w waszym życiu, kiedy ktoś znowu wam przypomina o fakcie, że żółwie skorupy są tak naprawdę elementami ich szkieletu. W tym przypadku bardziej ekstrawaganckiego niż norma przewiduje, ale jednak szkieletu.
Po co wytwarzać jakieś wypustki? Czy w celu udawania dinozaura? Otóż nie. Mierząc kilkanaście centymetrów, nasz pochodzący z Ameryki Północnej Graptemys nigrinoda dobrze wie, że nie uda mu się podszywanie pod dinozaura. Uda mu się za to podszywanie pod elementy dna. Najpewniej właśnie w tym celu jego kręgi (!) mają specjalne, wystające do góry wyrostki. Mogą one wówczas gromadzić różne rzeczy i w całkiem udany sposób zasłaniać naszego gada.
Albo po prostu chodzi o to, żeby dobrze wyglądać. Ciężko stwierdzić…
Autor: Open Cage, Wikimedia Commons