Menu Zamknij

Phoneutria nigriventer – Wałęsak brazylijski

Co prawda nie ma w mediach jeszcze sezonu ogórkowego, ale jest inny sezon – bananowy.

Nawet nie ma weekendu a ja już dwa razy w tym tygodniu zdążyłam przeczytać o niesamowitych zagrożeniach, jakie czyhają na nas w sklepach spożywczych. Nie mówię tutaj wcale o przeterminowanym nabiale lub wyjątkowo śliskiej podłodze, ale o pająkach. Być może sami słyszeliście o wałęsaku brazylijskim, jednym z najbardziej jadowitych pająków świata.

Pająk jaki jest każdy widzi, czyli osiem nóg, odwłok, głowotułów oraz w tym przypadku również potężne szczękoczułki z potężnymi kolcami jadowymi. Wałęsaki brazylijskie (swoją drogą, nazwa tak naprawdę odnosi się do całego rodzaju!) mierzą zazwyczaj kilkanaście centymetrów i w całej swojej okazałości zamieszkują obszar Ameryki Południowej. Sam Phoneutria nigriventer to gatunek nocny, polujący na drzewach, z reguły nie na ludzi. Z reguły, bo znacie moją zasadę; nie zaczepiajcie to nic was nie będzie zaczepiać. Nasz dzisiejszy wałęsak jest bowiem bardziej amatorem świerszczy czy żab niż Homo sapiens. Co ciekawe, niekoniecznie musi on używać jadu do polowania, może wybrać opcję ataku bez jadu. Może być biedaczek zmęczony i nie mieć ochoty na używanie jadu po prostu. Produkcja toksyny o czarującej nazwie Tx2-6 z pewnością jest bardzo wyczerpująca. A trzeba jeszcze spędzić czas na przykład na chowaniu się w bananach! I nawet podróżowaniu do Europy w kontenerach, prosto do waszego sklepu. Czy możecie być na to gotowi?

Najlepiej po prostu jedzcie truskawki zamiast bananów. I to takie truskawki ze straganu a nie z marketu. Co prawda w tych ze straganu też może być pająk – ale przynajmniej skromnie jadowity rodak.

Autor: Gionorossi, Wikimedia Commons

P.S. Tak, to ten pająk co ugryzieniem może wywołać erekcję. Bolesną i długotrwałą.

Opublikowano wPajęczaki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.