Dzisiaj tak zwany wonsz, bo ciężko nazwać tego pana poważnym wężem. Momentami znany jako przedstawiciel rodzaju Ramphotyphlops, a momentami Anilios, ten mieszkaniec Australii przypomina trochę sznurówkę, trochę parówkę a trochę dżdżownicę. Oczu nie ma, bo żyje pod ziemią, polując na mrówki i termity przy pomocy węchu oraz smaku. Po prostu wyciąga język i zaczyna lizać nim glebę w poszukiwaniu śladu pozostawionego przez owady.
Nie próbujcie robić tego w supermarkecie.
Autor: Rémi Bigonneau
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Natalia Bubel.