Dzisiaj taka może niezbyt przyjemnie wyglądająca koleżanka – za to osobowość z pewnością ma czarującą.
Wiwera indyjska, znana również jako cyweta lub cybeta, to kotokształtne zwierzę występujące oczywiście w Azji. Ma dużą rozpiętość względem rozmiarów, osobniki mogą mieć zaledwie 80 centymetrów długości jak i 150. Tak samo z wagą, ważyć może od niezbyt imponujących 3,5 kilogramów do nawet 9 kilogramów! Niezależnie od swojego rozmiaru, każda wiwera jest jednak drapieżnikiem. I trochę też ofiarą.
O ile wiwera nie jest zjadana, to jednak jest zdobyczą. Ludzką oczywiście. Jak niektóre inne gatunki z rodziny Viverridae, ten zwierz produkuje specyficzną wydzielinę, zwaną piżmem lub olejem, która wydziela feromony. Substancja ta, znana także jako cyweta (cybeta), jest utrwalaczem zapachów. Może być ona pozyskana albo przez operacyjną ekstrakcję gruczołów okołoodbytniczych albo zbieranie wydzieliny z tych gruczołów. Biorąc jednak pod uwagę, że cybeta służy do oznaczania terenu, zwierzę nie produkuje jej zbyt wiele, zaledwie kilka gramów tygodniowo. Jednocześnie nie istnieją jej syntetyczne odpowiedniki, więc…? Więc wiwery trzymane są w za małych klatkach i nieustannie drażnione; stres zwiększa bowiem produkcję wydzieliny.
Etykę tego procesu pozostawię bez komentarza.
Źródło: Tontan Travel
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Anna Gumowska.