Wiem, jedno spojrzenie i też macie skojarzenie. No przecież, że to ucięty język!
Nie bardzo wiem, kto miałby być posiadaczem tak okazałego, mierzącego kilkanaście centymetrów języka; najpewniej nikt, skoro to całkiem samodzielne stworzenie. Stworzenia, właściwiej. Przed nami kolonia osłonic.
Osłonice to morskie zwierzęta o prostej budowie, a jednak charakteryzujące się występowaniem nietypowej osłonki organicznej, tak zwanej tuniki (stąd ich łacińska nazwa – Tunicata), która stanowi ochronę przed drapieżnikami z powodu tego, jak bardzo jest niestrawna. Niestety jednak niestrawna osłona ciała nie jest w pełni odpowiedzialna za sukces ewolucyjny naszych bezkręgowych kolegów. Swoją rolę w tym gra ich możliwość tworzenia kolonii.
Od dawna wiadomo, że w kupie siła, tak więc nasze gatunki z rzędu Pyrosomida, w tym Pyrosoma atlanticum, zbierają się w pokaźne skupiska. W przypadku dzisiejszego gatunku ze zdjęcia liczą one nawet kilkadziesiąt osobników. Chociaż pojedyncze okazy same nie są zbyt imponujące i nie przekraczają zazwyczaj centymetra, to w grupach tworzą kilkudziesięciucentymetrowe nawet twory.
Wiecie jednak, co jest lepsze i piękniejsze od ich grupowego sposobu życia? Nazwy. Pyrosoma atlanticum to bowiem gatunek należący do rzędu iskrzyłud i gromady sprzągli.
Tak, to z całą pewnością są słowa.
Autor: Rhododendrites, Wikimedia Commons