Mały, ale wariat.
Kiedyś był u mnie teoretycznie rodzaj Loxosceles, ale wyróżnijmy tego gagatka tak wyjątkowo, cieszy się on bowiem chyba najgorszą sławą. Niby mamy tutaj takie maksymalne 20 milimetrów, ale jakże wredne, jak źle mu z oczu patrzy (wszystkich trzech par).
Ta moneta za nim? Na bank ukradziona, nie ma opcji. Taki pustelnik brunatny to tylko się ruszy a już ludzie wyskakują z zawartości portfeli, no przysięgam. Skubaniutki potrafi swoim jadem wywoływać nekrozę tkanek, czyli miejscową martwicę.
To co, postraszeni? Na szczęście kolega z USA. Miłego dnia!
Źródło: Smithsonian Insect Zoo