Dobra, odkryłam mój nowy ulubiony rodzaj żaby: żaba, co nie wygląda jak żaba.
Glyphoglossus molossus to gatunek, który przypomina bardziej obcego z Gwiezdnych Wojen niż jakieś ziemskie stworzenie i chyba dlatego zdobył moją sympatię. Ten niemal komiczny wyraz pyszczka, balonowate kształty i ewidentnie naburmuszona postawa życiowa to wszystko, czego w bezogonowym płazie mi potrzeba. A jak jeszcze występuje w zróżnicowanym środowisku, od wiejskich ogrodów po dzikie sadzawki to już w ogóle miód malina.
No i jeszcze mierzy 3 centymetry. No urocza.
Źródło: Thai National Parks