Dzisiejsza papuzia koleżanka to prawdziwa dama – w sensie taksonomicznym, bo należy do dam, czyli podrodziny Loriinae. Ma dostojne 20 centymetrów i urzęduje sobie na Tasmanii, ewentualnie czasem na kontynentalnej Australii. Dlaczego czasem? Bo sobie migruje. To jeden z zaledwie trzech
migrujących gatunków papug. Tak śliczny, że czuje potrzebę pokazywania się w więcej niż jednym miejscu. Nawet jeśli to miejsce to po prostu słone mokradła, gdzie człowiek z reguły nie przebywa.
Ale ona nie szuka poklasku człowieka, to raczej człowiek szuka jej, prowadząc programy rozrodu i reintrodukcji. Wyobrażacie sobie być tak uroczym, że człowiek chce poprawić stan ochrony waszej
populacji?
Jakiż ewolucyjny sukces.
Autor: JJ Harrison