Jak wszyscy – to i ja!
Co prawda nie morsowałam, ale o morsie napiszę.
Mors to zwierzę dostojne, poważne i w rozmiarze XXXXXXL. Taki potężny jegomość może mierzyć jakieś cztery metry i podobno ważyć nawet dwie tony; z kolei jego partnerka osiągnie jakże skromną tonę i długość około trzech metrów. Oczywiście to raczej te bardziej ekstremalne dane, przeciętne morsy mają kolejno tonę i pół tony, gdy wejdą na wagę. Pojawia się czasem jednak tak majestatyczny król wszystkich morsów, że nawet niedźwiedzie polarne i orki go nie ruszą.
Mogłyby, wiadomo, spróbować. Ale czy chcecie mierzyć się z takim dostojnikiem z kłami długości metra. Same kły ważą kilka kilogramów i mają kilka zastosowań; służą do przecinania lodu i wydostawania się z wody. Wiecie, ważycie te kilkaset kilogramów i macie wydostać się na zamarznięty na powierzchni oceanu lód; oczywiście, że robicie to zębami.
Ewentualnie możecie to zrobić jak każde inne, normalne zwierzę – jeśli oszczędzacie kły na walkę. Tak, morsy (samce) odbywają regularne walki o dominację na jakiejś plaży. Wygrany zostaje, żeby opalać się wśród zachwyconych pojedynkiem samiczek; przegrany natomiast (jeśli w ogóle przeżyje) musi odejść do wody.
Skoro ludzie morsują, to czy morsy… ludziują? Bo to jest pytanie.
Autor i źródło: Joel Garlich-Miller, U.S. Fish and Wildlife Service
Zwierzę wybrane przez członków serwera Odjechane na Discordzie.