Menu Zamknij

Gelasimus vocans

Wyobraźcie sobie, że chodzicie codziennie na siłkę i robicie rękę. Tak, jedną.

Chyba mniej więcej tak ewolucja wyhodowała nam kraby z rodzaju Gelasimus, między innymi dzisiejszego gościa. Gelasimus vocans (wcześniej Uca vocans) to kilkucentymetrowy mieszkaniec wielu wysp Indo-Pacyfiku. Jest on jednym z „krabów skrzypków”, czyli grupy skorupiaków, których samce mogą pochwalić jednym, powiększonym szczypcem. Wbrew pozorom, nie ma on jednak przeznaczenia wyłącznie bojowego. Służy on w dużej mierze do… machania.

Kraby generalnie szkół nie mają, pisać i czytać więc nie umieją; ba, nawet jakby umiały, to gdzie kupisz papier i tusz? Można niby koleżankę ośmiornicę prosić o atrament, ale jakoś tak nie wypada. Lepiej jest polegać na komunikacji czysto werbalnej, czyli machaniu swoim wielkim kolorowym szczypcem w konkretnych sekwencjach. Oczywiście, jeśli jakiś samiec respektować machania nie będzie to dojdzie do walki. Tacy wojownicy mogą nawet swoje potężne kończyny stracić! Nie należy się jednak martwić za bardzo słuchajcie. Gelasimus vocans odzyska straconą kończynę w czasie wylinki – będzie ona już jednak miała rozmiar standardowy. Ta, co dotychczas istniała zacznie się za to powiększać. Jedna z przednich, chwytnych kończyn musi zawsze pozostać mała – to ona jest jedynym sposobem odżywania się naszych krabów. Jak wiele podobnych krabów, ten gatunek za pomocą drobnej „ręki” dostarcza sobie kawałki dna i mułu do otworu gębowego. Tam odzyskuje z nich wszelkie smaczne związki i wyrzuca resztki piasku. Tylko wiecie, co to znaczy?

Podczas gdy samice posiadają dwa małe szczypce i odżywiają się nimi na zmianę, samce muszą radzić sobie z jednym i jeść dwa razy wolniej. To cena możliwości ekspresji swojej osobowości.

Najwyraźniej warto.

Autor: budak, Flickr

Opublikowano wWodne bezkręgowce

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.