To mocno średniej jakości zdjęcie młodocianego ślimaka prezentuje nam dzisiaj odrobinę niezwykle nazwany gatunek – Crikey steveirwini.
Może niektórzy znają a może niektórzy nie znają, Steve Irwin to nieżyjący już, ale wciąż dość sławny australijski działacz na rzecz zwierząt. Jego popularny na początku lat 2000 program przyciągnął i zaznajomił z zoologią oraz ochroną środowiska wiele osób. Chyba nawet trochę Steve zasłużył się na nazwanie po nim osiągające 1,5 centymetra ślimaczka.
Dodatkowo, w programie pana Irwina pojawi się wielokrotnie wyrażenie „crikey”, takie „o popatrz” w mocno uproszczonym tłumaczeniu. Nie dość, że po człowieku nazwano gatunek to jeszcze cały rodzaj taksonomiczny!
ndefined(otworzy się w nowej zakładce)
Co prawda z jednym gatunkiem tylko… Ale wy takimi osiągnięciem pochwalić się nie możecie, więc wciąż szacuneczek!
Autor: BunyipCo, Blogspot
Jeśli możesz, wesprzyj mnie finansowo poprzez serwis Patronite /odjechanezwierzatka