No, to dzisiaj porozmawiamy sobie o 90 gatunkach mrówek z rodzaju Myrmecia. Tak, 90 – bo jak się bawić to bawić.
Zamieszkujące Australię (no bo gdzie indziej) Myrmecia znane są jako „mrówki byki” ze względu na potężne wymiary sięgające do czterech centymetrów. Rozmiar to jednak nie wszystko, bo te mróweczki słyną również z ostrego charakteru. Są na tyle duże, że kiedy je spotkacie, można spojrzeć im w oczy. W tych oczach zobaczycie gniew.
Oczywiście ten gniew nie jest bezsensowny, najprawdopodobniej spotkanie takiej mrówy oznacza, że naruszyliście jej terytorium. A ona naprawdę, ale to naprawdę lubi swoje terytorium. Może atakować nawet większe od siebie owady, wykorzystując dwie bronie: wielkie żuwaczki i żądło. Posiadają jad tak silny, jak u os czy pszczół i nie wahają się w używaniu go.
Przy 90 gatunkach nie można jednak myśleć, że wszyscy przedstawiciele rodzaju Myrmecia są tacy sami. Istnieją mniejsze warianty, utalentowane w kwestii skakania. Ci kaskaderzy pracują już w grupach, wskakując na przeciwnika (zazwyczaj większego) i bezczelnie kąsając, ludzi głównie po kostkach. Słuchajcie no, po prostu nie przekraczajcie granic terytorium gniazd Myrmecia bez wizy. Wizę uzyskać można oczywiście w ambasadzie – tylko jakoś Australijczycy nie podają adresu.
Dyskryminacja mrówek, przy tej liczbie gatunków zasługują nie tylko na ambasadę, ale na reprezentację polityczną.
Powiedz tak Partii Mrówek.
Autor: BJCAM43, Wikimedia Commons
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłał Przemek Słowik.
Jeśli szczególnie doceniasz moje teksty, możesz zostać moim Patronem w serwisie Patronite /odjechanezwierzatka