Dzisiaj zwierz odrobinę magiczny.
Ten gatunek występujący na terenie Indii i Bangladeszu właściwie jakby wrócił z martwych. Uznany za nieistniejący w dziczy, powstał niczym feniks z popiołów. Wszystko za sprawą Hayagriva Madhava Temple, wyjątkowej świątyni z funkcjonującym komitetem do spraw tych żółwi. Co prawda nie rozliczają im podatków ani nie robią zakupów, ale dbają niemal czule o wszelkie potrzeby fizyczne. Zapewniając kilkuset osobnikom spokojne miejsce do rozmnażania się oraz zdrowe warunki, doprowadzili oni nawet do pojawienia się małej grupy w warunkach zupełnie dzikich!
Oczywiście, nie było to łatwe. Wiele osób karmiło te żółwiaki ludzkim jedzeniem, uznając to za podarunek dla bogów. Dodatkowo występowała również spora śmiertelność w kwestii jaj i osobników młodocianych. Wytrwałe działania wielu ludzi sprawiły, że nasz cudny Nilssonia nigricans nie opuścił ekosystemu do końca.
Spójrzcie tylko na tę wdzięczną mordkę, przeurocza, prawda?
Autor: Mar11, Wikimedia Commons