Menu Zamknij

Pterophorus pentadactyla – Piórolotek pięciopiór

Dzisiaj widok być może niektórym znajomy; jednak nawet znający tego stworka ludzie mogą często nie podejrzewać, że jest on… motylem.

Jak na przestrzeni wielu miesięcy ustaliliśmy na tej stronie, nie ma jednego, idealnego modelu piękna w przyrodzie. Nic więc dziwnego, że spotkać można takiego cudaka, ponoć nazywanego również aniołkiem. Ten śnieżnobiały kolor niewątpliwie budzić może takie skojarzenie.

Skrzydła naszego Pterophorus pentadactyla są podzielone promieniami, umożliwiając bardzo wygodne złożenie ich (jeszcze bardziej niż na zdjęciu), kiedy nie są używane. Właśnie w formie „krzyżyka” zaobserwować możecie więc naszego piórolotka, jeśli w letni wieczór akurat zdecyduje się siąść wam na ścianie.

Ale jak będzie sobie tak siedział, to go nie głaskajcie. Wiem, śliczny, puchaty, ja też bym miała ochotę. Ale po pierwsze, strasznie go to zestresuje; a po drugie, on może was kopnąć. Ma nienaturalnie długie odnóża i nie zawaha się ich użyć!

Ale głównie go po prostu nie stresujcie. Może właśnie na waszej ścianie czeka na jakąś randkę, które pokaże swoje pięć „piórek”. Nie podglądajcie!

Autor: Ben Sale

Opublikowano wOwady

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.