Słuchajcie, zobaczyłam tę polską nazwę i od razu jakoś mi się przykro zrobiło. Przecież jej tak dobrze z oczu patrzy! Znaczy, uwierzyć mi musicie na słowo, jakoś ta mrówa akurat nie patrzy się w obiektyw. Ale zapewniam was, to milusia, sześcionoga koleżanka. Ta szanowna „złośnica” żyje w niewielkich koloniach, takich po kilkadziesiąt sztuk. Taka jednak fajna rzecz to tandemy.
Nie, mrówki nie mają rowerów na dwa osobniki. Tandem to nazwa na nietypowe owadzie zjawisko, w którym jedna mrówka prowadzi drugą do źródła pokarmu. Tak, dosłownie wodzi ją za nos!
Czyli może faktycznie jest złośliwa… ale to ciągnięcie za nos to przecież w dobrej intencji.
Intencji pełnego brzuszka.
Jest jednak jeszcze druga opcja. Mrówka może zrekrutować inną mrówkę przez stworzenie tandemu. W tym przypadku taka rekrutująca trochę agresywnie podchodzi do innej robotnicy i ją zaczepia. Zaczepiona próbuje się odgryźć i zaczyna podążać za tą agresywną. Może ją w ten sposób prowadzić do nowego gniazda.
No to już trochę podstęp. Może podstępówka zwyczajna to dobra nazwa? Nikogo nie chcę oskarżać, ale fakty mówią same za siebie.
Autor: Gilles San Martin
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłał Przemek Słowik.