Menu Zamknij

Amblyrhynchus cristatus – Legwan morski

A więc przychodzisz do mnie, w dniu wyklucia moich jaj i prosisz, bym mordował za pieniądze?

Tak powiedziałby nasz jaszczur ze zdjęcia, gdyby był jakimś Ojcem Chrzestnym. Na szczęście nie ma on jednak realnej kontroli nad jakimkolwiek syndykatem przestępczym. W końcu jest jaszczurem.

Nie byle jakim jaszczurem, oczywiście. Ten tłuścioszek to tak naprawdę sportowiec – pływak, dokładniej mówiąc. Amblyrhynchus cristatus to bowiem jedyna jaszczurka, która z własnej woli wchodzi do oceanu.

Zamieszkując wyspy archipelagu Galapagos, nasz legwan musiał radzić sobie z wieloma problemami – największym z tych problemów był inny legwan, legwan lądowy. Oba roślinożerne gatunki nie do końca były w stanie się najeść, w ich środowiskach pełno było przecież również innych zwierząt. Jakimś cudem więc, w toku ewolucji, Amblyrhynchus cristatus odkryła, że wodorosty na skałach są naprawdę smaczne.

Legwan morski normalnie żyje na plażach, wygrzewając się na piasku. W takich kąpielach słonecznych oczekuje on na odpływ wody. Właśnie wtedy odsłaniają się skały porośnięte wodorostami i to jest idealna pora na posiłek. Są jednak osobniki znacznie bardziej niecierpliwe, po prostu dające nura do wody. Tak, te czasem nawet półtorametrowe gady pływają sobie całkiem luzacko, nurkując nawet przez godzinę. Okazuje się bowiem, że jeśli legwany morskie nie pływają aktywnie, po prostu utrzymują się na powierzchni. Wiecie, chillera i utopia, te sprawy.

I wiecie, wszystko fajnie i cacy, gdyby nie sól. Jak możecie wiedzieć, oceany są słone, no nawet jak ktoś się na przyprawianiu nie zna to powie, że tak jest. Nasze Amblyrhynchus cristatus siłą rzeczy połykają i zjadają sporo soli. Aby utrzymać cały organizm w równowadze, sól filtrowana jest przez system krwionośny i gromadzona w specjalnych gruczołach w nozdrzach. Jest z nich wykichiwana.

Chociaż legwany morskie nie kichają jak my (czyli w łokieć lub chusteczkę) to jakoś radzić sobie muszą. Co jakiś czas wydmuchują więc nozdrzami odrobiny soli, najczęściej w postaci takiej drobnej mgiełki. Przy nieodpowiednim wietrze sól osadza się na ich pysku i głowie, dając wrażenie białego hełmu.

Po co szukać rycerza na białym koniu, skoro można szukać endemicznej jaszczurki oceanicznej z solnym hełmem na głowie.

Jeśli nie siedzicie w domu czytając ten wpis, to ten kolega już po was idzie. #zostańwdomu

Źródło: Diegoarielvega, Wikimedia Commons

Opublikowano wGady

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.