Menu Zamknij

Tamandua – Mrówkojad

Mrówkojad to słowo, które budzi skojarzenie w głowie każdego, ale zazwyczaj jest to skojarzenie niejasne, związane z jakimś tam długim językiem i nietypowym zwierzem. A jest to zwierz nietypowy, to prawda.

To, co macie na zdjęciu przed sobą to pełnoprawny mrówkojad z pikseli, w świecie rzeczywistym osiągający jakieś kilkadziesiąt centymetrów i wiecznie zajęty pożeraniem mrówek oraz termitów. Wiem, koleżka wygląda jak pluszak, ale niech nie zmyli was urocze futerko, Tamandua doskonale umie sobie radzić na dzielni.

Po pierwsze, oba gatunki należące do rodzaju Tamandua (czyli T. mexicana oraz T. tetradactyla) są przyzwyczajone do ziemno-drzewnego stylu życia. Muszą się więc wspinać i utrzymywać na gałęziach. Jak? Na siłce nie omijają dnia nóg, namiętnie ćwiczą równowagę i używają zaskakująco potężnych pazurów. W razie co nasze mrówkojady mogą wykorzystywać również chwytny ogon, ale to w większości dopiero kiedy specjalnie wyewoluowane łapy nie dadzą rady. Wiecie jednak, co jest absolutnie specjalnie wyewoluowane? Języczek.

Mrówki to generalnie takie zwierzaki, co lubią siedzieć sobie w mrowiskach, zasuwając niczym pracownicy międzynarodowej korporacji. I to pracujące mrówki to są zupełnie nieprzygotowane na fakt, że wielki, długaśny język wyciągał je będzie w celu pożarcia.

Nie ukrywajmy, wszystkie zwierzęta to łakomczuchy, w większości jedzą, ile wlezie, niepewne, kiedy będzie okazja na następny posiłek. Nie inaczej jest z naszym Tamandua, który dziennie potrafi zjadać nawet do kilku tysięcy mrówek, z różnych gniazd oczywiście.

Mrowisk w tej Ameryce Środkowej dostatek.

Autor: Eguerios, Wikimedia Commons
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Justyna Filipińska.

Oh, prawie bym zapomniała. Tak wygląda jako maluszek, musicie to zobaczyć:
Opublikowano wSsaki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.