Menu Zamknij

Tripterygion delaisi

Normalnie, osiagająca 8 centymetrów ryba z okoniokształtnych miałaby problem, aby się wyróżnić. Nasz gatunek to nawet jednak promienieje.

Spójrzcie (!) na dziwaczne oczęta Tripterygion delaisi, gdyż jej samej spojrzeć na was może być trochę ciężko. Wcale nie z powodu zeza – celowego zeza – ale z powodu całkiem niezwykłych tęczówek. Tęczówki tej wodnej koleżanki zawierają kryształy guaniny, zdolnie nie tylko do budowania DNA, ale również do odrobinę nietypowego zjawiska dotyczącego światła.

Ta zasada azotowa absorbuje część spektrum fal świetlnych i jest w stanie w odpowiedzi emitować je w wyższej wartości. Kontroluje ten proces nerwowo, aktywnie przemieszając zawierające pigment komórki w swojej tęczówce. Tylko po co to wszystko? Okazuje się, że odbijane fale działają odrobinę jak reflektor zdolny wykrywać… tęczówki innych organizmów. Ich tęczówki działają jak lustra, zwracając sygnał do Tripterygion delaisi. Sygnał ucieczkowy dokładniej.

Polegają na tych sygnałach do tego stopnia, że po otrzymaniu czapeczek (poważnie!) powodujących brak możliwości ich odbioru praktycznie zostawały zjedzone.

To dopiero fascynujący system wcześniejszego alarmowania.

Autor: Philippe Guillaume

Opublikowano wRyby

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.