Ojej, a co to za piesek?
Ten biegnący po wasze głaskanko słodziak to pakożer leśny (określany również jako pies leśny). To raczej niewielkich rozmiarów psowaty, który zamieszkuje naprawdę dużą część Ameryki Południowej. Nie ma jakiegoś konkretnego, ulubionego siedliska, pasują mu zarówno leśno-trawiaste tereny jak i bagienne, nieprzeniknione amazońskie puszcze. Ważne, żeby był tam jakiś zbiornik wodny.
Nie zobaczycie tego na zdjęciu i z trudem zobaczycie nawet na żywo, więc musicie uwierzyć mi na słowo, ale nasz psiak ma częściową błonę między palcami. Taka cecha raczej kojarząca się z wydrą jest bardzo przydatna, ponieważ nasz Speothos venaticus poluje sobie w wodzie!
Posiłki pakożera to nie tylko paki (to prawdziwa nazwa rodzaju Cuniculus!), ale również inne gryzonie jak aquti i akucz. Są to gatunki ziemne, ale często ratujące się ucieczką do wody. A przynajmniej próbujące się ratować, bo nasz leśny piesek bardzo dobrze pływa. Jest w stanie zanurkować na nawet 30 sekund!
A te 30 sekund to wystarczająco, aby upolować jakiś obiadek. Potem można wyciągnąć go na brzeg i zawołać całą rodzinkę, jakieś kilkanaście osobników.
Kilkanaście małych, podobnych do niedźwiadków leśnych piesków. Nie czekajcie na jutrzejszy post, właśnie jadę na samolot do Brazylii.
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Dorota Bruska.