Już wielokrotnie przekonałam się, że lubicie małe zwierzątka, im mniejsze, tym lepsze właściwie. Wiadomo, małe jest urocze, przynajmniej z reguły. I tutaj się to potwierdza.
Jakkolwiek ciężko będzie niektórym uwierzyć, wcale nie częstuję was tutaj żadnym rysunkiem. Macie przed sobą najprawdziwsze zdjęcie prawdziwie uroczego przedstawiciela ogoniatek. Nasz kilkucentymetrowy (nie licząc ogona oczywiście) koleżka nastroszył piórka akurat do fotografii i to bardzo miło z jego strony, nie uważacie? W sumie to pewnie nie do fotografii, ale do światła słonecznego. A może do obu?
Tak czy inaczej, ogoniatka czarnogardła, jak właściwie wszystkie ptaszki w jej rodzaju, jest modeleczką. Na pewno znalazłaby się w kalendarzu „Najgorętsze Oscines pośród Południowo-Wschodniej Azji kontynentalnej”. Wiadomo, wąski przedział konkurencji, niczym w wyborach Miss San Marino. Każda wygrana jednak cieszy.
A ta szczególnie cieszy oko.
Autor: Dibyendu Ash