Menu Zamknij

Pelodiscus sinensis – Żółwiak chiński

Jak widać, dzisiaj ktoś wyjątkowo atrakcyjny. I wyjątkowo popularny. Przed wami jeden z najważniejszych ekonomicznie żółwi na świecie.
Pelodiscus sinensis jest smaczny. Przynamniej tak twierdzi internet; ja nie wiem, nigdy zupy z żółwi nie jadłam. Te 30 centymetrów gadziego, złośliwego charakteru musi być jednak doprawdy smaczne, skoro to gatunek sprzedawany w ponad 100 milionach sztuk rocznie – gastronomicznie oczywiście.
Żółwiak chiński różni się znacznie od naszego typowego żółwia bowiem faktem, że to miękki gość. Nie tylko metaforycznie – ich karapaks faktycznie pozbawiony jest typowo twardej warstwy płytek przez co lepiej nie używać ich do grania w kręgle. Biedaki mogą się poobijać albo gorzej, złapać jakiegoś karapaksowego grzyba. Coś ohydnego.
Jeśli jednak chcecie dowiedzieć się czegoś naprawdę, ale to naprawdę ohydnego, to… porozmawiajmy o moczniku, a dokładniej sposobie jego wydalania przez Pelodiscus sinensis. Mocznik jest końcowym produktem przemiany białek i u wielu zwierząt wydalany jest po prostu z moczem. Mocz oznacza jednak zużycie pewnej ilości wody, która w słonawym środowisku życia żółwiaka jest na wagę złota. Zamiast więc robić „siusiu”, nasz koleżka woli niechciane produkty przemiany materii wypluć. Żyjąc w wodzie, ten Azjata musi po prostu wsadzi mordkę pod powierzchnię i przepłukać swoje śliczne, wydatne usta.
Nie przyglądajcie mu się wtedy za bardzo. Trochę prywatności, dobra?

Źródło: Wikimedia Commons
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Justyna Cieszyńska.

Opublikowano wGady

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.