Dzisiaj chyba jedna z najpopularniejszych ryb akwariowych, rybia cytrynka wśród posiadających skrzela cytrusów naszych mórz i oceanów. Po prostu zebrasoma.
Ta żółciutka ślicznotka z rodziny pokolcowatych dorasta do 20 centymetrów długości, ale zaledwie 2 centymetrów, no cóż, grubości. Bardziej w kształcie śmiesznego talerza na ciastko niż ryby, Zebrasoma flavescens usteczka ma stworzone do całowania. Glonów, znaczy się.
Nasza koleżanka dietę ma naprawdę szeroką, od glonów i dennych resztek roślinnych przez zooplankton aż do wszelkich pasożytów zamieszkujących skórę zwierząt odwiedzających rafy koralowe. Aby nie zostać zjedzoną, zebrasoma dorabia sobie w lokalnej myjni, oczyszczając ciała rekinów i płaszczek.
To porządna praca, oferują pasożytnicze czwartki już w umowie. O czym więcej młoda ryba na wielkiej rafie może marzyć?
Autor: Wilfredo Rodriguez