Dzisiejszy post przypomni nam, że nie samymi pająkami Australia żyje. Australia żyje (a raczej żyje w niej) mnóstwem naprawdę wspaniałych, przepięknych stworzeń. Jak na przykład lirogon wspaniały – jego nazwa gatunkowa mówi sama za siebie.
Rodzaj lirogonów zawiera w sobie dwa gatunki, omówimy sobie więc ten, który po prostu bardziej elegancko wychodzi na zdjęciach. Menura novaehollandiae jest uznawany za jednego z bardziej znanych ptaków swojego kontynentu – znajduje się chociażby na australijskiej dziesięciocentówce.
Należy on do wróblowatych, jednak nie bez powodu bardziej może przypominać co niektórym przepiórkę lub miniaturowego bażanta. W porównaniu z innymi ze swojego rzędu, lirogon jest naprawdę okropnym lotnikiem. Chodzi i grzebie w ziemi, zjada robaczki, a do używania skrzydeł odwołuje się tylko przy zbieganiu ze wzgórz. Czego brakuje mu jednak w poruszaniu się, nadrabia oczywiście wyglądem i zwyczajami godowymi.
Już na zdjęciu widać piękny, imponujący, oczywiście samczy ogon. Panowie lirogonowie będą prezentować go potencjalnym partnerkom, przy okazji kłapiąc dziobkiem i przepięknie śpiewając. No, to przepięknie może być troszkę określeniem na wyrost.
Naprawdę wiele ptaków jest w stanie w mniejszym lub większym stopniu naśladować głosy z otoczenia; dodatkowo, ptaki (a w szczególności tropikalne) potrafią posiadać już na starcie naprawdę dużą gamę różnorodnych dźwięków. Szczególnie lirogony potrafią naśladować różnorakie głosy innych ptaków z wyjątkową skutecznością, chociaż nie do końca zrozumiałe jest to zjawisko; przedstawiciele Menura nie wydają się złośliwi czy na tyle podstępni, aby próbować oszukiwać inne gatunki. Może po prostu chcą zachwycać samice ilością znanych melodii? Może ich brzmienie i jakość nie mają aż takiego znaczenia?
Bo same już klasyczne dźwięki lirogonów mają niezwykłe brzmienie. Chociaż wiele osób tratuje je jako naśladownictwo dźwięków ludzkich – bo śpiew Menura kojarzyć może się bezpośrednio z piłą łańcuchową czy szczękiem metalu – są to najzupełniej naturalne dźwięki wydawane przez nasze dzisiejsze ptaszki.
Można powiedzieć, że to tacy dzicy didżeje.
Autor: Matt Campbell
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłał Hubert Kowalski.