Wiecie co wspólnego mają Gladicosa gulosa z kotem domowym? Oba są całkiem puchate, urocze (naprawdę!). I oba mruczą.
Okazuje się, że pomimo braku „uszu” u samic, samce tego gatunku są w stanie wytwarzać dźwięki. Robią to przez poruszanie organami strudylacyjnymi na jakiejś powierzchni, co wytwarza nie tylko właściwie dźwięki, ale i wibracje. To właśnie te drugie były uważane za najważniejsze sygnały zachowania godowe – ale zrobiono badania. Okazuje się, że pomimo braku słuchu, samice były w stanie rozpoznać same dźwięki! Nie jest to zjawisko dostatecznie wyjaśnione, lecz bardzo jednak interesującą, nie uważacie?
Nie bez powodu Gladicosa gulosa określane są jako śpiewające pająki.
Autor: Joe Walewski