Okazuje się, że naprawdę lubicie urocze noski, to prezentuję wam dzisiaj kolejnego posiadacza uroczego noska.
Jeśli jesteście z Odjechanymi zwierzątkami dłuższy czas, możecie pamiętać, że kiedyś przedstawiałam wam już zwierzaka z rodziny tenrekowatych. Ograniczanie się jednak tylko do jednego okazu z całej zgrai tych słodkich mieszkańców Madagaskaru byłoby bardzo przykre.
Pomimo fizycznego podobieństwa, jak cała swoja taksonomiczna rodzina, nasz jeżokret nie jest spokrewniony z jeżami (ani z kretami). Jest on jedynie dowodem konwergencji – na każdym kontynencie zwijanie się w kolczastą, niejadalną kulkę popłaca. Wtedy przecież nie jesteś zjedzony, tak?
Obrona to jednak nie jedyny rola kolców – pocierane kolce jeżokreta pozwalają na wydawanie dźwięków, służących już zarówno do odstraszania, jak i do komunikacji z innymi jeżokretami. Wspomnieć jednak należy jeszcze, że są to dźwięki dla nas niezbyt słyszalne. Musicie więc wierzyć mi na słowo, jeśli powiem, że wydawane są w tempie ośmiu na sekundę.
Oj gaduły z tych naszych jeżokretów, prawda?
Autor: Dan Riskin
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Anna Gumowska.