Ojej, a co to za dżdżownico-wężo-sznurówka? Toż to beznogi płaz z rodzaju łusecznikowatych!
Ten piękny okaz pochodzi z Tajlandii i świetnie prezentuje swój rodzaj. Podłużny, oślizgły i z szelmowskim uśmiechem na mordce. Ten kręgowiec wie co i jak w życiu, ale woli to ukrywać przed światem, zakopany w ziemi. Właśnie przecież w ziemi znajdują się smakowite dżdżowniczki i inne bezkręgowce. Po złapaniu takiego posiłku, przedstawiciel Ichthyophis będzie próbował wciągnąć go pod ziemię i spokojnie zjeść w zaciszu swojego domu. Znaczy jamy. Znaczy domu.
Tak czy inaczej, w miarę możliwości, ten rodzaj płazów na powierzchnię wychodzi w miarę rzadko. Nawet rozród przeprowadzany jest pod ziemią, kończąc się złożeniem jakichś trzydziestu jaj. Samica otacza je własnym ciałem i czeka, aż wyjdą z nich kijanki posiadające płetwę i skrzela zewnętrzne. Maluchy muszą się przecisnąć między mokrą ziemią i dotrzeć do najbliższego zbiornika wodnego, gdzie spędzą nadchodzące miesiące.
Raczej domyślacie się, że w trakcie metamorfozy, jak większość płazów, Ichthyophis tracą skrzela zewnętrzne i płetwę. Zyskują jednak dwa nietypowe “czułki”, lub, jak kto woli, “macki”. Znajdują się one pod okiem, a nad otworem gębowym; służą polepszaniu zmysłu zapachu.
Bo nic nie pachnie tak pięknie jak tłuściutka, świeża dżdżownica.
Źródło: iNaturalist