Dzisiaj prawdziwy obcy. Prawdziwy potwór. Po prostu coś z kosmosu.
A nie, to tylko z Australi. Creatonotos gangis to wyjątkowo nietypowa ćma zamieszkująca większość południowej Azji. Choć w swoim zwykłym stanie wzrok przyciągać może tylko jej ciekawy kolor, w okresie godowym samce zaimponują nam czymś jeszcze. Otóż w celu przyciągnięcia samic oraz odstraszenia potencjalnych rywali, nasze Creatonotos produkują feromony. Oczywiście nie jest to nic szczególnie dziwnego, feromony to rzecz normalna u wielu zwierząt; nasz dzisiejszy dziwak produkuje je jednak naprawdę ciekawie, bo w sklerotyzowanych, wydłużonych strukturach znajdujących się pod brzuchem. Choć bywają one opisywane jako odnóża, absolutnie nimi nie są.
Znaczy no, nie jestem jakimś doktorem biologii, ale jak ostatnio sprawdzałam, owady miały po 6 nóg. Bez wątpienia więc te pomponowane przez limfę struktury są wyjątkowo nietypowe.
Warto wspomnieć również, że powodzenie z samicami u Creatonotos gangis zależy od jego diety w czasie bycia gąsienicą. Im więcej będzie znajdować się w niej alkaloidów pirolizydynowych, tym bardziej imponujące będą struktury wydzielające feromony. Ich całkowity brak w diecie takiego młodocianego przystojniaka może skazać go na samotną śmierć ze starości.
Gdy wszystko się jednak udaje, normalnie odrobinę niepozorny owad w obecności samicy będzie wysuwał swoje najlepsze atuty. Więc jeśli będziecie kiedyś w południowych krajach Azji i napotkacie takiego prawdziwego kosmitę, nie ruszajcie go.
Najpewniej gdzieś w pobliżu znajduje się samica i nasz kosmita ma szansę na miłość.
Autor: Juan Manuel Sanchez
Dzisiejsze odjechane zwierzątko zostało nadesłane przez Kondrada Betiuka.