Już się chyba przekonaliście, że jeśli chodzi o ślimaki, Kuba zawsze zaskoczy nas jakimś endemitem. Tym razem nie będzie inaczej. Ten osiągający 7,6 mm mięczak to wariat z tymi całymi zakręconymi muszlami z kolcami i ciałem przypominającym nieudana galaretkę, która miała być w kształcie ślimaka, a wyszła jak wyszła.
A wszystko dlatego, że biedak najpewniej chciał zwrócić na siebie uwagę. Nie dość, że przy takich wymiarach prawie go nie widać, to jedyna sensowna informacja pochodzi z 1864 roku. A wiecie, kiedy to było? To było moi drodzy bardzo dawno temu.
No, to kto chętny na wyprawę na Kubę w celu pocieszenia takiego samotnego Blaesospira echinus?
Źródło: Flickr