Być może ciężko w to uwierzyć, ale ten delfinowaty wcale nie wykąpał się w różowej farbie ani nie jest standardowo różowy. Nie musicie się jednak o to niepokoić, bo różowy kolor skóry u garbogrzbieta chińskiego oznacza… odbyty wysiłek fizyczny.
Bardzo podobnie jak u ludzi, skóra tych wodnych ssaków czerwieni się przy różnych okazjach, a szczególnie wysiłku fizycznym, kiedy to naczynia krwionośne rozszerzają się i pozwalają na szybszy oraz większy przepływ krwi. W języku chińskim określany jako „morska świnia” właśnie ze względu na ten uroczy rumieniec, nasz garbogrzbiet rodzi się jako czarny maluszek i z wiekiem blednie do całkowitej bieli.
Wasza obawa o farbę lub jakąś chorobę skórną byłą tutaj jednak, niestety, dosyć uzasadniona. Sousa chinensis, niegdyś bardzo popularny w wodach otaczających miasto Hong Kong, bardzo źle radzi sobie z ludzką ingerencją w jego miejsce zamieszkania. Choć taki garbogrzbiet jest w stanie wytrzymać wiele, wysokie stężenie rtęci w wodzie powoduje akumulację tego pierwiastka w mleku i w konsekwencji śmierć większości młodych.
Lokalne organizacje ciężko jednak pracują, aby ten prześliczny gatunek nie musiał całkowicie zmieniać miejsca zamieszkania, więc bardzo bardzo mocno życzmy im powodzenia.
Źródło: The Australian Geographic
*Przez wielu naukowców, populacja występująca przy wybrzeżach chińskich została wyodrębniona jako podgatunek. W tej populacji różowy kolor skóry wynika stricte z rozszerzenia naczyń krwionośnych, podczas gdy u innych populacji Sousa chinensis bierze w tym udział również barwnik skórny.