Przebiegłe oczka, uśmieszek…
Nie, spokojnie, ten gekon wcale nie chce sprzedać wam podróbki Chanel na włoskiej plaży. On tylko tak chytrze się uśmiecha, bo umie coś, czego nie umie większość gekonów.
Choć na zdjęciu niekoniecznie to widać, „fałdoskóry” w nazwie na pewno nasunął wam już pomysł. Ponieważ już wcześniej okazaliście się fanami śmiesznie turlających się żabek i szybujących gryzoni, ten gad dołączy do grupki waszych ulubieńców. Chociaż same praktycznie nie osiągają więcej niż 20 centymetrów, przy odpowiednich wiatrach i miejscu startu, lot szybowy naszego gekona może mieć zasięg nawet 100 metrów!
Taki lot jednak, jak u zdecydowanej większości tego typu zwierząt, jest ostatecznością. Najpierw, nasza gadzina próbuje się maskować i robi to naprawdę bardzo skutecznie. Spłaszczony kształt ciała i bardzo drobna, zróżnicowana kolorystycznie łuska sprawiają, że na tle kory drzewnej zauważymy tego gekona tylko dzięki otwartym oczom. Chyba, że je zamknie.
Spryciulek.
Autor: Bernard Dupont
Dzisiejsze odjechane zwierzątko nadesłała Aleksandra Królak.