Co, kręci wam się w głowie na widok tego przedstawiciela bezkręgowców? Nie dziwię się. Endemiczna, występująca na Kubie Priotrochatella stellata może zawrócić wam w głowie swoją nietypową urodą. Jak większość znanych nam ślimaków, Priotrochatella posiada skręconą muszlę. Nadaje jej jednak bardzo indywidualny charakter, dodając wapienne wypustki, co prowadzi do wyjątkowego stylu a’la piła tarczowa. Krzyk mody w ostatnim sezonie, trzeba przyznać.
Ale poza modą to tak w sumie po co?
Raczej domyślacie się, że ślimak ten nie wyewoluował, aby nas zachwycać. Ciężko jednak naukowcom stwierdzić, po co takie śmieszne kolce. Czy mają powstrzymywać drapieżniki przed zrobieniem sobie kolacji z naszego ślimaka? Czy twarda muszla nie jest już wystarczająca?
Jakie tajemnicze techniki odbierania sygnałów pozaziemskich kryją się w tym naturalnie spiralnym dziele sztuki?
Nie no, serio pytam. Bo ta Priotrochatella stellata to jakaś taka małomówna.
Autor: Adrián González Guillén