Oh, czy można oprzeć się tym oczom!
Właściciel tych pięknych, czarnych ocząt jest krabem zamieszkującym plaże wzdłuż zachodniego wybrzeża obu Ameryk. Normalnie zagrzebany w suchym piasku, do wody wraca tylko na zamoczenie skrzeli. Określany jako „duch kraba” w języku angielskim, swoją nazwę zawdzięcza głównie nocnej aktywności w poszukiwaniu jedzenia. Spędza na tym zdecydowaną większość swojego czasu, poza sezonem godowym oczywiście.
Samce konkurują ze sobą nie przez walkę, co mogą sugerować całkiem spore szczypce, ale przez wydawanie dźwięków. Mogą uderzać właśnie tymi szczypcami o piasek, ocierać o siebie nogi lub wydawać bliżej nie zbadany, „bąbelkowy” dźwięk. Takie skomplikowane rytuały pozwalają uniknąć kontaktu fizycznego, który może poważnie zranić jednego z samców i doprowadzić do jego śmierci.
Rany na godności bolą bardziej.
Autor: Ricardo Andrade Veras