To jeden z najdziwniejszych polskich motyli. Przybywający regularnie z południa Europy owad jest stosunkowo duży, bo mierzy ponad 4 centymetry w rozpiętości skrzydeł. Niestety nie uda się jednak zmierzyć ich samemu. Fruczak rzadko przysiada, znacznie preferuje unoszenie się w powietrzu, gdzie wykonuje 80 uderzeń skrzydeł na sekundę. Przez to może przypominać nam kolibra, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę długą trąbkę, którą wykorzystuje do spijania nektaru z kwiatów. Obserwować można go od maja do września, zaleznie od temperatur, więc wypatrujcie go sami i wrzucajcie zdjęcia!
Autor: Jerzy Strzelecki